W Stańczykowie

W Stańczykowie

wtorek, 6 października 2015

Pigwowiec w roli głównej.

Znacie owoce pigwowca? Lubicie je?
Ja poznałam ich magiczny smak dopiero w Stańczykowie. Moja teściowa (cudowna kobieta) robi z pigwowca przepyszną konfiturę do herbaty. W tym roku krzew obrodził w takiej ilości, że i ja mogłam zrobić kilka słoiczków tego cuda.


Owoce pigwowca zawierają dużo pektyn i są bogatym źródłem witaminy C (mają jej znacznie więcej niż cytryna). Są dość twarde i trwałe, a ich żółtawa skórka często pokryta jest rumieńcem i wydziela przyjemny zapach. Dojrzewają od września do października.
Zbiór owoców pigwowca przeprowadza się zazwyczaj w październiku. Niektórzy twierdzą, że najlepsze są po pierwszych przymrozkach. Nie nadają się do spożycia na surowo (cierpkie i twarde) ale za to mogą być świetnym dodatkiem do herbaty, zastępując popularną cytrynę.
(http://poradnikogrodniczy.pl/pigwowiec-odmiany-uprawa-rozmnazanie.php)


Przepis na konfiturę do herbaty jest bardzo prosty: pigwa, cukier, woda. Pigwę oczyszczamy z gniazda nasiennego, kroimy na kawałki i gotujemy z cukrem i wodą przez około 1h. Następnie myk do słoików i w jesienno-zimowe wieczory cieszymy się cudownym smakiem i aromatem.


Korzystając z chwili cyknęłam kilka ujęć październikowej kuchni.





W miniony wybrałam się ze swoimi dzieciakami z placówki, mężem i Jaśkiem do Areny Ostróda gdzie odbywały się targi Hubertus, oraz Garden.
Nie wiem kto wpadł na pomysł,aby połączyć te dwie imprezy, ale dla nas jako małżeństwa z takimi właśnie zainteresowaniami był to strzał w dziesiątkę :)
Oprócz tego na targach nadleśnictwa przygotowały ciekawą ofertę dla dzieci. Dzieciaki i mój Jasiek zaliczyli wszystkie możliwe konkursy i wrócili do domów z bardzo fajnymi gadżetami.

Na szybko pstryknęłam tylko jedną fotkę.
Dla mnie miłośniczki poroży to było zachwycające :)


Oczywiście na Garden Arena skusiłam się na małe co nie co i do domu wróciłam z sadzonkami suchodrzewu, wrzosami, oraz drewnianymi łyżkami.

Podsumowując: Z chęcią wybiorę się na kolejne targi.

Pozdrawiam. Marta





13 komentarzy:

  1. Pigwowca bardzo lubię do herbaty :) Trę w wiórki i suszę , mieszam z herbatką, pycha :) Mieszam też na surowo, starty na tarce z cukrem i do słoiczków. Stoi w lodówce bardzo długo, też używam go po łyżeczce do herbaty :) Robiłam nalewkę, ale nie bardzo mi smakuje, zbyt kwaśna jak dla mnie.
    Cudne migawki kuchenne :))
    Pozdrawiam cieplutko , Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agness wypróbowałam twój przepis na wiórki z pigwowca. Super pomysł. Dzięki :)
      Pozdrawiam. Marta

      Usuń
  2. W tym roku zasadziłam 3 krzaki pigwy,ale po tej suszy marnie wyglądają,na ryneczku bywają ale uznałam że są za drogie kartonowa rynienka 7,50 ni pojadł ni polizał,zobaczymy w przyszłym roku.Kuchnia- sama przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barbiken dzięki za odwiedziny. Mam nadzieję, że za rok twoje krzaczki pigwowca będą obsypane owocami. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Dużo słyszałam o pigwie, nawet o nalewce z pigwy, ale taka konfitura do herbaty to może być coś wspaniałego :) mmmm...

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dwa razy pisałam komentarz i za każdym razem cos mi przeszkadzało dokończyć;-)...ale jak to mówią do trzech razy sztuka;-)...pigwowca znam...kiedyś też do herbatki używałam...targi bardzo fajna sprawa...lubię takie miejsca i imprezy po których cała rodzina wychodzi zadowolona:-)
    strasznie podobają mi się te retro dodatki w Twojej kuchni:-)...te emalie...to radyjko i uroczy kubeczek z liskiem:-)...ślicznie:-)...buziaki Marta:-)...u nas coraz zimniej...brrrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beta buziaki! Dzięki, że zaglądasz. Więcej na pw :)

      Usuń
  5. Uwielbiam do herbaty taki sok z pigwowca ☺ też swoje krzaki dziś oberwalam ☺ kuchnia cud malina 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczarowały mnie te klamerki. Mogę wiedzieć jak są zrobione - czy to washi tape?
    Moni

    OdpowiedzUsuń
  7. Moni dzięki. Klamerki kupione w zestawie w Netto. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Doczłapałam wreszcie po przepis na tę konfiturę ;) U nas herbaty pija się bardzo mało, niemniej zgotowałam owoce. Ale jako, że ja gotowałam takie owoce z nalewki, gotowałam przez 3 dni po godzinie. Zastanawiam się, czy dodać cukru, kwaśne są, ale nie tak, że nie można ich jeść. Trzeciego dnia już alkoholu nie było czuć, ale nadal nie jestem pewna, czy podam ją dzieciom ;) Ale podaruję rodzinie po słoiczku... Migawki kuchenne cudowne :) Buziaki.

    OdpowiedzUsuń