W Stańczykowie

W Stańczykowie

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

"Dizajnersko"

W Stańczykowie sierpień mija pod hasłem: leżing i nuding...
Choć pomysłów i materiałów do pracy multum nic mi się nie chce. Długi urlop spowodował totalne rozleniwienie i nie ukrywam, że liczę na to, że powrót do pracy postawi mnie do pionu :)

W chwili natchnienia, albo raczej jęczenia (mamo no kiedy???, mamo już zawiesiłaś???) stworzyłam w pokoju Jasia designerski element dekoracyjny.

I co by nie wypaść z blogowego świata pokazuję ten Stańczykowy "dizajn".


Jeleń to nic innego jak układanka 3D. Wypatrzyłam to cudo na allegro w bardzo dobrej cenie.
Każdy kto zna pinterest, wie, że to skarbnica pomysłów, inspiracji, ściąg. Pomysł na ozdobienie ściany takim "porożem" to właśnie skutek buszowania po tej stronie.


Literki wyciął mąż, ja dopracowałam. J jak Jasiu.


I na ścianie.




Pokój Jasia nadal nie jest skończony w 100% stąd brak całościowych kadrów.



Dla wszystkich podglądając (oficjalnie nie komentujących) zapewniam, że Jasiu bierze duży udział w urządzaniu swojego pokoju. Zawieszka z piórkami, doniczka z kwiatkiem, miejsce gdzie zawiśnie "żarówka", stoi dinozaur, robot... to jego inwencja.
Moim zdaniem to, że JA cały czas coś ustawiam, przestawiam,kombinuję ma duży wpływ na jego poczucie estetyki, stąd taki z niego "dekorator". Oprócz tego buduje, gra w piłkę i bije siostrę, więc normy rozwojowe prawidłowe ;)



I jak Wam się podoba? bo nam (Jasiowi i mi) bardzo :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie opinie. Marta

narzuta Biedronka (zeszłoroczna kolekcja)
poszewka Leclerc (1,99zł)
jeleń allegro (21,99zł)
domek wazonik Pepco (wyprzedaż 4,99zł)
puszki, literki, "żarówka", obrazek z piórkiem, stołeczek- hand made

niedziela, 2 sierpnia 2015

Lipiec w kilku kadrach.

Lato w pełni. Urlop nadal trwa. Po deszczowych dniach, wyszło słońce.
Działam ogrodowo i wekowo. Wiśnie przerobione, ogórki,cukinie w trakcie przetwarzania.
Dopieszczam pokój Jasia, planuję odnawianie pokoju Antosi, troszkę szyję.
Praca wre :)


Jak co roku susze zioła i kwiaty. Mięta i lubczyk to podstawa, do tego bukieciki z lawendy.


Kiszone wg sprawdzonego przepisu to podstawa zimowego zaopatrzenia.


I małe zakupowe nowości, które nadają pomieszczeniu smaczka ;)
Tarka pepco. Trzepaczka,ozdobna tabliczka (zdjęcie nr 1) netto.


Z kuchni uciekamy do ogrodu.
Lipiec to czas hortensji, jeżówek,kosmosów i trawy. Odrobina mojej pracy i nic tej czwórce nie dorówna.





Nieśmiało się pochwalę, że nasza posesja została wyróżniona w lokalnym konkursie na "Najładniejszą posesję 2015".
Konkurs organizował Burmistrz Miasta i Gminy Pasłęk.


Powiększona rabata na oczyszczalni.



I królowa tej rabaty. Cynia w odcieniach koralu i różu.


W towarzystwie sadźca + jeżówka.



I widok ogólny z okna.



Lipiec to miesiąc urodzin Tosi.
Tradycyjnie spędziliśmy ten dzień w gronie najbliższych. Tort wg życzenia solenizantki.


Chwila napięcia...


I jemy :)


Nasza Antosia zaskoczyła nas w ten dzień w sposób szczególny. Jako prezent zażyczyła sobie przekuć uszy...
Po poważnej rozmowie, udaliśmy się do kosmetyczki, gdzie w sposób niezwykle fachowy spełniono jej życzenie.
I mamie i córci zakręciła się łezka w oku.
Tosi ze strachu, mamie z żalu, że dzieci tak szybko rosną...

Pozdrawiam. Marta.