W Stańczykowie

W Stańczykowie

poniedziałek, 20 października 2014

Wianek z liści.

Dla wszystkich,którzy nadal nie zaprosili jesieni do domu przedstawiam pomysł na bardzo prosty w wykonaniu wianek z liści.


Aby stworzyć taką szybką, ale jakże efektowną dekorację będzie nam potrzebny drut, oraz oczywiście liście :)


Jak widzicie na zdjęciu z drutu formujemy koło i nadziewamy na niego klonowe liście.


Jak już cały drut zapełni się liśćmi skręcamy końce drutu i finito.

Cieszymy się swoim dziełem :)


A tak prezentuje się w wersji leżącej.




Piękno tkwi w prostocie...


Do zobaczenia. Marta

sobota, 18 października 2014

Pracownia

Jest w naszym domku pokój na poddaszu, który szumnie nazywam pracownią.

W tej o to pracowni gromadzę szmatki i łatki, guziki i koraliki.
W tym o to pokoju szyję, plotę i maluję i bałaganem się nie przejmuję ;)


Poszewka hand made, kocyk SH, stojak na gazety -spod śmietnika.




Meble w tym pokoju to typowa zbieranina po rodzinie.
W przyszłości będzie to pokój Janka, a ja z moim majdanem będę musiała przenieść się do sypialni.


Dyńki z materiału to pomysł znany i często pokazywany na blogach.
Ja w tym roku do swojej kolekcji dorobiłam kolejne. Zarówno szare jak i białe są z rękawów starych swetrów.


Pracownia to jedno z ulubionych pomieszczeń w moim domu. Spędzam tutaj dużo czasu, to doskonałe miejsce kiedy chcę być sama.


Oczywiście taki porządek panuje tylko na zdjęciach :)





Jak widzicie dzisiaj mało czytania dużo oglądania.
Tak już mam, że im więcej dzieje się we mnie tym mniej mówię.

Marta




poniedziałek, 13 października 2014

Jesienny misz masz. Wszystko i nic.

Dzień dobry blogowe koleżanki! Pamiętacie mnie jeszcze?

Zleciał wrzesień, leci październik a w Stańczykowie puchy...
Myślałam, że szkolny rytm sprawi, że będę miała więcej czasu na blogowanie, ale niestety... zamiast kilku postów w miesiącu jest jeden :/ wstyd...
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że jakaś jesienna chandra mnie dopadła i choć cały czas coś tworzę to jakoś nie mam weny aby to obcykać...

Nawet dzisiaj nie zasypie Was zdjęciami tylko pokażę trochę ogrodu i jesieni w naszym domku, aaa i cudnej urody balon/gąsior/baniak/wazon, który jak to zazwyczaj bywa spadł mi z nieba.

Zacznę zatem od niego:


Balon to prezent od cioci teściowej, która z racji słusznego wieku obdarowuje rodzinę drobnymi upominkami.
Taki o to gąsior marzył mi się od dawna. Jest śliczny. Idealnie komponuje się z gałązką dzikiej róży.


Na moich ulubionych blogach rządzą "rogacze" nie mogło więc zabraknąć ich u mnie.
Dziś w wersji łagodnej. Dwie śliczne (może dla niektórych kiczowate) sarenki.



Jesienna oaza, czyli moja miłość największa...



Miscanthus gracillimus, żurawka arella.


Rozchodnik okazały, malutkie sadzonki miscanthus morning light.


Miscanthus sinensis silberspinne.


Clematis warszawska nike- powtórne tłoczenie


Rabata na oczyszczalni po małych zmianach.
Krzewuszka, żurawka marmalade, wydmurzyca piaskowa


Niezawodne pelargonie i kosmosy



I nie zastąpione w jesiennych dekoracjach. Znane i lubiane.


Do zobaczenia. Pozdrawiam. Marta